DISCONNECT TO CONNECT

IDZIE KOLEJNY ROK...

Idzie kolejny rok... idzie też Laura, zwiedzać świat na własnych nóżkach biegnie. I daleka to podróż się zapowiada.

Dorasta nam, pomyślałam sobie gotując zupę warzywną. Pomyślałam kolejny raz, chyba setny. Przecież taka malusia była niedalej jak wczoraj. A dziś biega po parku tak niezależnie jakoś i w dodatku w przeciwnym kierunku, śmiejąc się beztrosko z mojego nawoływania. Łobuziara. Bo to jej kierunek przecież oczywiste. No i tyle spraw na głowie...piesek, kotek, ptaki...o i kamyk numer 18.
Czasem nie ogarniam. A ona się śmieje no i tańczy. Lubi muzę, fajnie i chyba po starych to ma;)

OCZKIEM MAŁEJ TuTu

Dawno tu nie zaglądałam, tymczasem mam już 16 miesięcy i 4 dni. No proszę mi wybaczyć ale strasznie zarobiona jestem:) To dorastanie zajmuje mój caaały wolny czas.
Podobno mamy już nowy rok i wiosna idzie pomalutku. No a ja chodzę już bardzo szybko, nawet biegam a najwięcej to się wspinam, bo to jest dopiero zabawa. Bardzo lubię śpiewać, wciąż świetnie tańczę i dużo rozmawiam. Mamusia i tatuś rozumieją już kilka słówek i tak sobie gadamy. Uczę się podstaw rysunku a moim marzeniem jest zbudować ogromną wieżę z klocków, taką pod sam sufit żeby była. W wolnym czasie lubię chodzić na spacerki, szczególnie te bez wózka...choć w wózku też spoko;) Cieszę się że idzie ta wiosna no i wakacje planujemy. Jest fajnie.

WSZYSTKIE ZACHODY SŁOŃCA

Piękna ta jesień jest...a na spacerach, tych po tlen dla dziecka, coraz częściej mamy przyjemność obserwować zachodzące słońce.

OCZKIEM MAŁEJ TuTU

12 miesięcy...rok!!! dziś świętuję! Świętowałam już tydzień temu a dziś znowu, bo dziś są moje pierwsze urodzinki:)
Tyle się wydarzyło w moim życiu i tyle się zmieniło. Urodziłam się malutka, dużo spałam i leżałam. teraz nie umiem sobie tego nawet wyobrazić. Musiało mi być strasznie nuudno.
Lubię mieć roczek, lubię rozmawiać, tańczyć, śpiewać no i najbardziej lubię chodzić za rączkę i się bawić i huśtać. Sama wymyślać zabawy uwielbiam i jeszcze rozśmieszać wszystkich. Spacery i moje koleżanki też. Mamusię i tatusia, babcie i dziadków kocham. Fajnie jest:)

50 SHADES OF... MOTHERHOOD

Poznałam ją prawie rok temu i choć umawiałyśmy się nieco później, zjawiła się 15 pażdziernika o 10.29. Pamiętam jak dziś. TuTu przybyła znikąd i przewróciła nasze życie do góry nogami:) Mój mały, wielki człowiek...
To dziecko zawładnęło moim światem. Wciąż uczy cierpliwości i empatii, przeogromnie pogłębia wrażliwość, testuje wytrzymałość... No zmieniło mnie mocno, otworzyło głowę na nowe, nieznane wcześniej aspekty rzeczywistości.
Stałam się częścią niezwykłej społeczności, którą wcześniej uważałam za całkowicie przeciętną i nudną. Bardzo się myliłam. Spektrum uczuć jakich doświadczają rodzice jest przeogromne. Conajmniej 50, choć myślę że więcej, odcieni ma ta miłość. Już zdążyłam się zorientować jaka bywa trudna, a mogę się domyślać że to dopiero łagodne początki;) Jest jednak piękna, najpiękniejsza na świecie i jedyna w swoim rodzaju.

Chcę mocno by Twoje życie było wypełnione pozytywnymi wibracjami i ogromem miłości.
Bądź zdrowa i szczęśliwa dziecinko, zawsze i wszędzie...

kocham, mama:)

Jako że łzy wzruszenia ociekają na klawiaturę gdy wspominam miniony rok, na koniec banalnie i ckliwie

power of love

,

DZIKA NATURA

A dziś byliśmy w lesie.

Odkąd pewne malutkie, aczkolwiek bardzo silne tornado wkradło się do naszej codzienności, przeistoczyliśmy się z mieszczuchów kanapowych w podróżników, spacerowiczów i miłośników natury. Uciekamy w poszukiwaniu wyciszenia dla nas i dobrego tlenu dla naszej TuTu.
Choć ostatnio mały człowiek wprowadza swoje rządy chaosu nawet w tych jakże spokojnych i wydawałoby się sprzyjających wyciszeniu miejscach;) Zdaje się nie dostrzegać różnicy pomiędzy zatłoczonymi, pełnymi spalin i tętniącymi hałasem ulicami a pięknym i pachnącym lasem. Wróć, dostrzega i chyba bardziej upodobała sobie miejską dżunglę czy plac zabaw niż bratanie się z przyrodą:) Mimo to spacer, choć chwilami męczący był magiczny i pełny nowych wrażeń dla naszej córeczki.