18 Jul 2014

BLOW UP




Nie trzeba nam wiele...
Sen, dobre wino, dobra miłość. Długi spacer po ciekawych miejscach, luźne rozmowy na nieistotne tematy. Dobre jedzenie choć z odrobiną tęsknoty na deser, za to bez gotowania. Muzyka...koncert...dobra mocna muzyka. Noc seriali i jeszcze więcej muzyki. I sen, dłuuugi, do samego południa. Zero sprzątania...trochę spokoju..wydech.
Naprawdę niewiele...ale najlepiej już jutro.








Tak jak to kiedyś bywało.

Fantazja mnie poniosła myślami daleko. Dzień był dziś ciężki, siły opadły.
A teraz patrzę jak śpi spokojnie, równy oddech, moja malutka miłość. Kompletnie od nas zależna, chce tylko być blisko, mieć nas tylko dla siebie. I ma.
Patrzę bardzo długo, ciśnienie opada.
To nie musi być już jutro. Będzie napewno...kiedyś znowu...
A jutro będziemy we trójkę i będzie pięknie choć zwyczajnie i możliwe że nie lekko.




6 comments:

  1. Przesłodko śpi :) Ja już nie mogę się doczekać mojej kruszynki - zostały tylko trzy dni do terminu :) Pozdrawiam serdecznie, Monika

    ReplyDelete
  2. To już w każdej chwili można się maleństwa spodziewać:) Laurunia przyszła do nas 2 tygi przed terminem...taka kinder niespodzianka;) Pamiętam jak dziś. Niesamowite emocje przed Wami. Trzymam kciuki mocno. Pozdrawiam i ściskam

    ReplyDelete
  3. Fajny blog, i śliczne zdjęcia.Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie:)

    ReplyDelete